Terapia IFS – co to jest?

Kiedy szukamy odpowiedniej dla siebie terapii stajemy przed trudnym wyborem. Którą ścieżką pójść? Komu zaufać? Co właściwie kryje się za daną nazwą? Ten artykuł pomoże Wam zrozumieć czym jest terapia Systemu Wewnętrznej Rodziny. Jej angielska nazwa brzmi: Internal Family Systems i dlatego często posługujemy się skrótem: terapia IFS.
Terapia IFS: geneza
Twórcą terapii Systemu Wewnętrznej Rodziny jest dr Richard C. Schwartz, profesor nadzwyczajny na Wydziale Psychiatrii w Harvard Medical School, terapeuta z ponad 30-letnim doświadczeniem. Jako młody terapeuta Richard C. Schwarz zauważył, że klientki doświadczające zaburzeń odżywiania, z którymi wówczas pracował, podczas terapii mówią o wewnętrznych „częściach”, pozostających w konflikcie. Postanowił wtedy wykorzystać zdobyte wcześniej umiejętności z obszaru terapii rodzin i starał się nawiązać relacje z poszczególnymi częściami tak jakby pracował z osobami tworzącymi rodzinę. Efekty były zdumiewające – kiedy klientki zaprzyjaźniły się ze swoimi częściami, odzyskiwały wewnętrzny spokój i równowagę. Richard C. Schwarz swoją dalszą praktykę poświęcił rozwijaniu i doskonaleniu tego modelu terapeutycznego – i tak narodziła się Terapia Systemu Wewnętrznej Rodziny, która wkrótce znalazła wiele zwolenniczek i zwolenników na całym świecie.
W 2000 roku Richard C. Schwarz powołał do życia The Center for Self Leadership, z siedzibą w Oak Park (w stanie Illinois, w Stanach Zjednoczonych), w celu rozpowszechniania terapii IFS oraz organizacji szkoleń dla terapeutów i praktyków IFS. Od 2019 roku organizacja funkcjonuje pod nazwą IFS Institute. Więcej informacji: https://ifs-institute.com/
Pierwsze kroki w terapii IFS czyli poznaj swój system wewnętrznej rodziny

Być może potrafisz rozpoznać momenty kiedy trwa w Tobie coś co przypomina „wewnętrzną rozmowę”. Różne myśli lub emocje nakładają się na siebie. Na przykład w jednym momencie odczuwasz wściekłość, a za chwilę pojawia się poczucie winy. Albo jakiś wewnętrzny głos bardzo chce wyjechać na wakacje, a jednocześnie coś Ci podpowiada, że biorąc pod uwagę aktualne zadania w pracy to nie jest najlepszy moment na odpoczynek. Patrząc na tą sytuacje przez pryzmat systemu wewnętrznej rodziny zauważymy, że są tutaj obecne różne części, np. taka, która tęskni za odpoczynkiem i taka, której zależy na pozostaniu w pracy. Być może na pierwszy rzut oka wygląda to dość niepokojąco. Niektórym osobom trudno jest przyjąć, że psychika jest niejednorodna. Często wolimy trzymać się przekonania, że nasza osobowość jest jednolita, bo to daje nam poczucie bezpieczeństwa.
Jednak jeżeli przyjmiemy, że nasza psychika jest złożona z wielu części lub podosobowości oraz że ich różnorodność jest czymś zupełnie naturalnym to zyskamy całkowicie nowe spojrzenie na ludzki umysł. To co do tej pory jawiło się nam jako sprzeczność czy wewnętrzna walka dwóch przeciwstawnych głosów – stanie się czymś łatwiejszym do zaakceptowania i być może będzie punktem wyjścia do budowania wewnętrznej harmonii.
Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że w terapii IFS chodzi tylko o rozmowę z częściami. Jednak jest to mylne wrażenie. Chodzi o znaczenie więcej. Przede wszystkim system wewnętrznej rodziny składa się z czegoś więcej niż części. Fundamentalnym założeniem terapii IFS jest przekonanie o tym, że każda osoba oprócz części ma także JA czyli wewnętrzny rdzeń, który charakteryzuje się m.in. spokojem, jasnością, ciekawością i współczuciem. Podczas terapii IFS dążymy do tego by JA objęło przywództwo w systemie wewnętrznej rodziny, co w praktyce oznacza życie w zgodzie ze wszystkim swoimi częściami, nawet tymi, których na początku nie dało się zaakceptować. Jednocześnie warto podkreślić, że przywództwo JA to stan, który bardzo trudno jest utrzymać przez cały czas. Jak zauważa Richard C. Schwartz: „Nasza droga życia rzadko jest w całości usłana różami, przeżywamy w różnym stopniu odrzucenie, upokorzenie, porzucenie i przechodzimy traumy. Wszyscy mamy swoje pokłady bólu i wstydu oraz strategie obronne, wzmacniane przez naszą kulturę. (…) W stan przywództwa JA przechodzimy stopniowo, są to wolno narastające chwile wewnętrznego i zewnętrznego flow.” Kiedy uda nam się przybliżyć do tego stanu gdy JA zasiada za kierownicą wszystkie nasze części mogą odetchnąć z ulgą. Zarówno części ochronne jak i te ukryte głębiej mogą się rozluźnić, a w środku pojawia się więcej spokoju i jasności. W tym miejscu zaczyna się uzdrawianie.
Uzdrawiająca moc terapii IFS płynie z energii JA. Richard C. Schwartz wyjaśnia to następująco: „Chociaż w wielu terapiach i religiach pojawia się koncepcja nieosądzającego, prawdziwego „ja”, odnosi się ona do biernego, obserwującego stanu umysłu. Jednakże terapeuci, którzy od trzech dekad korzystają z IFS, stwierdzają, że każdy człowiek, bez względu na to jak poważne są jego objawy (…) ma dostęp do aktywnego, współczującego lidera – określanego mianem „JA” – który charakteryzuje się jasnością i umiejętnością spoglądania z różnych perspektyw oraz innymi cechami zapewniającymi skuteczne przywództwo.”
Terapia IFS czyli w drodze do wewnętrznej harmonii

Nasze części często nie zauważają, że – pomimo dobrych intencji – ich działania wiele nas kosztują. Powróćmy raz jeszcze do początkowego przykładu. Gdybyśmy zapytali wewnętrzny głos dlaczego tak ciężko pracuje, mógłby nam odpowiedzieć, że chroni nas przed odrzuceniem bo bardzo się boi, że bez tej pracy przestaniemy przynależeć do ulubionej grupy znajomych. Jednocześnie ten zdeterminowany wewnętrzny pracownik nie dostrzega negatywnych konsekwencji swoich działań, na przykład tego, że spędzanie długich godzin w pracy tak naprawdę powoduje oddalanie się od przyjaciół oraz może być przyczyną problemów zdrowotnych.
Pierwszy krok to zauważenie, że „pracownik” jest tylko częścią wewnętrznego systemu. Jak wiemy każdy system jest czymś więcej niż sumą elementów, które go tworzą. Kluczowe jest to jak poszczególne elementy są ze sobą powiązane, w jakich są relacjach i jak ze sobą współdziałają. System wewnętrznej rodziny działa na podobnych zasadach. Poszczególne części pełnią w systemie określone role, a także tworzą relacje z innymi częściami. Kiedy podchodzimy do naszej wewnętrznej rodziny z ciekawością, możemy się przekonać, że wszystkie współtworzące ją części mają swoje dobre powody by robić, to co robią. Już samo zrozumienie tego sprawia, że w naszym wnętrzu pojawia się trochę więcej spokoju, bowiem części rozluźniają się gdy tylko ich praca zostanie zauważona i doceniona. A każdy przebłysk spokoju i równowagi przynosi nadzieję na jeszcze więcej wewnętrznej harmonii.
Charakterystyka części w systemie wewnętrznej rodziny

Części chcą abyśmy dowiedzieli się więcej o ich pracy i roli w systemie. Wiele z nich pełni funkcje ochronne. Podczas terapii IFS ujawniają kogo chronią. Zazwyczaj okazuje się, że głębiej w systemie mieszkają części szczególnie wrażliwe, które doświadczyły ogromnego emocjonalnego bólu. Bardzo często ich rany powstały na wczesnych etapach życia klienta/klientki, w dzieciństwie lub w okresie dojrzewania. Niestety nasz system szkolnictwa również mocno się do tego przyczynia. Nie bez znaczenia jest tutaj także system patriarchalny i kultura, w której żyjemy. Te młode części często niosą jakiś strach, wstyd lub przekonanie, że są bezwartościowe i nie da się ich pokochać. Nic więc dziwnego, że nasz system wykształcił części ochronne – są to tak zwani strażnicy, którzy wzięli na siebie zadanie by nigdy więcej nie dopuścić do ponownego zranienia. Te wrażliwe, dziecięce części – nazywane wygnańcami – zazwyczaj pozostają poza naszą świadomością i w ciągu dnia, czy to w pracy czy w szkole, raczej o nich nie myślimy. Wtedy stery przejmują strażnicy, których zadaniem jest skupienie się na tym by sprawnie realizować zadania w biurze, ugotować obiad, na czas odebrać dzieci z przedszkola i wszystko załatwić. Jak łatwo się domyślić, wszystko idzie dobrze, aż do momentu kiedy jednak coś niespodziewanie obudzi dawny ból wygnańca.
Dobre części, które utknęły w złych rolach czyli terapia IFS a uzależnienia i depresja

Strażnicy zrobią wszystko, by nie dopuścić do pojawienia się trudnych emocji, nawet jeżeli przynosi to poważne negatywne konsekwencje w zewnętrznym środowisku, np. w rodzinie czy w miejscu pracy. Czasami działania strażników są też niebezpieczne dla samego klienta/klientki i zagrażają jego/jej zdrowiu lub nawet życiu. Nierzadko dzieje się tak w przypadku pewnej szczególnej grupy strażników, których w terapii IFS nazywamy strażakami. Ta nazwa doskonale oddaje charakter ich pracy bowiem działają szybko i zrobią wszystko by ugasić płomienie bólu. Strażakami są części, które w momencie przytłoczenia silnymi trudnymi emocjami natychmiast sięgają po alkohol lub inne środki odurzające i substancje psychoaktywne. Warto podkreślić, że części mogą być uzależnione nie tylko od alkoholu czy narkotyków ale także od zakupów, jedzenia, sportu czy pracy. Jak podkreśla dr Gabor Maté, o uzależnieniu mówimy zawsze wtedy gdy mamy do czynienia z powtarzającą się, silną, nagłą potrzebą zrobienia czegoś, aby nie czuć bólu. Jego podejście jest niezwykle spójne z tym co proponujemy klientkom i klientom w terapii IFS – nie pytamy tylko o to skąd się wzięło uzależnienie, ale sięgamy głębiej dopytując, skąd ten ból.
Jeżeli chodzi o depresję to tutaj również mechanizm jest podobny, jednak znacznie częściej (choć nie zawsze) uaktywniają się inne części ochronne, które nazywamy menedżerami. Menedżerowie, tak jak wszyscy strażnicy, mają za zadanie chronić wygnańców. Jednocześnie ich działania są zapobiegawcze, to znaczy, że menedżerowie zrobią wszystko by nie dopuścić do ponownego pojawienia się bólu. Żyjąc w ciągłym strachu, starają się przewidywać i działać „na zapas” albo „na wszelki wypadek”. Cytując Richarda C. Schwartza: „Można wyróżnić wiele typów menedżerów. Często pojawia się taki, który jest niesamowicie racjonalny, dzięki czemu efektywnie rozwiązuje problemy, jednocześnie odcinając od wszelkich uczuć. Klienci często nazywają go Analitykiem, Myślicielem lub Kontrolerem. (…) Może też być pasywny pesymista, który podkopuje pewność siebie i sabotuje działania, utrzymując kogoś w apatii i wycofaniu. Dzięki temu dana osoba nie próbuje się nawet zbliżyć do innych i nie ma odwagi dążyć do jakiegoś celu. I odwrotnie – bywa również pesymista, który szuka i eksponuje wszelkie wady w obiekcie pożądania, by osłabić jego atrakcyjność, a przez to uniknąć bliskości.” Z powyższego fragmentu wynika, że w systemie wewnętrznej rodziny mogą występować części smutne, przygnębione czy takie, które utraciły wiarę we własne możliwości. Są to oczywiście objawy depresji, jednak w terapii IFS traktujemy je po prostu jako części i staramy się je poznać i uzdrowić. Być może spotkamy się ze smutkiem czy poczuciem winy, który płynąć będzie od wrażliwej, dziecięcej części, a nie od części ochronnej. Nie ma tutaj jednej drogi, bo każdy człowiek jest inny, a osoba prowadząca terapię IFS zawsze podąża za klientem/klientką, starając się nie narzucać własnej interpretacji czy klasyfikacji.
Terapia IFS czyli własna podróż do JA

Terapia Systemu Wewnętrznej Rodziny charakteryzuje się ogromną wiarą w ludzkie zasoby. Oznacza to, że każdy człowiek ma w sobie źródło uzdrawiającej energii JA, jednak czasami jest ono niedostępne. Kiedy tak się dzieje osoba prowadząca terapię IFS udziela klientowi/klientce wsparcia i dzieli się własną energią płynącą z JA, prowadząc proces. Jednak kiedy nadejdzie moment gdy system klienta/klientki napełni się wewnętrznym spokojem, otwartością i współczuciem, rozpoczyna się nowy etap w tej podróży. Od tej pory osoba prowadząca terapię IFS raczej towarzyszy niż prowadzi, ufając, że klient/klientka najlepiej zna drogę do domu…
„Oto, istota ludzka jest niczym dom gościnny
Do którego każdego ranka ktoś nowy przybywa.
Radość, przygnębienie, słabość
Czasem chwilowy przebłysk świadomości
Jak niespodziewany gość.
(…)
Witaj je w progu z uśmiechem
I zapraszaj do środka.
Bądź wdzięczny, ktokolwiek się pojawi,
Bo każdy z nich został wysłany
Jako twój przewodnik – stamtąd.”
Fragment wiersza pt. „Dom Gościnny”, którego autorem jest poeta i mistyk perski Dżalaluddin Rumi.